9 IX edycja festiwalu, którą zorganizowano 24 i 25 stycznia zgromadziła rekordową liczbę wykonawców. Do Terespola przyjechało 28 chórów i zespołów kolędniczych z Polski oraz Białorusi i Ukrainy. W ostatni weekend stycznia, jak zauważył Istvan Grabowski relacjonujący festiwal dla Słowa Podlasia, do Terespola oprócz 28 zespołów ściągnęło mnóstwo wiernych prawosławnych i katolików. Ogromna hala sportowa wypełniona była po brzegi. Dopisali również znakomici goście na czele z Arcybiskupem Ablem – ordynariuszem diecezji lubelsko-chełmskiej, biskupem Mironem – prawosławnym ordynariuszem Wojska Polskiego, ministrem Lechem Nikolskim czy Pawłem Łatuszką – ambasadorem republiki Białorusi w Polsce oraz konsulem tego kraju w Białej Podlaskiej Igorem Sekretą.
JE Arcybiskup Abel, otwierając dwudniowe kolędowanie w Terespolu, stwierdził:
Tradycje związane ze Świętami Bożego Narodzenia mają szczególny charakter, są one bliskie sercu każdego z nas. Jednocześnie w przeszłości były one niezwykle bogate. Istnieją przecież setki, a nawet tysiące kolęd śpiewanych w cerkwiach. Trudne wydarzenia minionego stulecia spowodowały, iż także tradycje kolędowania uległy pewnemu zubożeniu. Celem festiwalu jest zachowanie tych tradycji, a tam gdzie jest to możliwe, nawet ich odrodzenie. Innym celem było i jest zachęcanie chórów parafialnych Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej do podniesienia swego poziomu artystycznego, jak również, aby była możliwość prezentacji osiągnięć nie tylko we własnej cerkwi, ale także przed szerszym forum. […] Stwarza to też możliwość wymiany doświadczeń, nauki nowych utworów ,, podpatrzonych” u innych chórów. Na przeglądach chórów kolędniczych i festiwalach występowały i występują również chóry katolickie i świeckie. Dla tych zespołów festiwal jest zachętą do zainteresowania się podlaską tradycją kulturową , sięgnięciem do pamięci dziadków czy pradziadków, którzy pamiętają jeszcze kolędy, dawniej powszechnie wykonywane na Podlasiu, dzisiaj, niestety, już często zapomniane. […]
Cieszę się, że festiwal w ciągu tych kilku lat tak znacząco rozwinął się – od lokalnego przeglądu chórów kolędniczych, aż w znany szeroko poza granicami naszego regionu festiwal o charakterze międzynarodowym. Odczuwam wielką satysfakcję, gdy z terenu Podlasia przyjeżdżają zespoły, które przywożą zapomniane już i nikomu nie znane kolędy, dawniej śpiewane w ich miejscowościach. W ten sposób festiwal przyczynił się do przypomnienia znanych kart tradycji kulturowej naszego regionu i uratował od zapomnienia piękne kolędy.
Gospodarz festiwalu, Burmistrz Terespola Zbigniew Banach zauważył w wystąpieniu powitalnym, że to doskonały finał tygodnia modlitw o jedność chrześcijan.
- Jakby na potwierdzenie jego słów, z kolędami i modlitwą pojawił się na scenie chór duchowieństwa prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej pod dyrekcją Andrzeja Boubleja. Czarne stroje wykonawców i doskonale głosowo ustawieni księża wprowadzili publiczność w specyficzny nastrój modlitewno-kolędniczy. Palące się cieniutkie świece, pachnące świerki od nadleśniczego Krasy, napisana farbami przez samouka z Bielska Podlaskiego ikona i udrapowana przez Danutę Izdebską tkanina tworzy niezapomnianą i pobudzającą do zadumy scenografię.
- Wkrótce po nich na scenie pojawiła się czteroosobowa kapela harmonijkowa ,,Echo”, reprezentująca gminne centrum kultury w Drelowie. Dźwięczym czyli żyjem – powiedział po występie Tadeusz Sójka, kierownik kapeli w zawadiackim kapeluszu. Jak się zejdą we czterech to zagrają wszystko i Polesia Czar na gminnych zjazdach i kankana na weselu, Barkę dla papieża i Tichuju nocz dla władyki Abla. Katolik i organista w kościele nie ma rozterek, że po wschodniosłowiańsku kolęduje w Terespolu. Nuty na całym świecie są jednakowe, Bóg też. Sam się wzrusza nad wschodnią kolędą, choć przyznaje, że nie wszystko rozumie: Mowy nauczyli się w kapeli na pamięć, specjalnie na występ. Żarliwie kilka wieczorów siedzieli nad zeszytami. A ponieważ język podobny, można rozpoznać pojedyncze słowa i dostosować granie do nastroju.
- W podobnym nastroju wspominały swój występ ,,Ziemianki” z Przegalin Dużych reprezentujące gminne centrum kultury w Komarówce Podlaskiej. Panie w lubelskich strojach ludowych i czerwonych koralach nie wiedzą, co w tych wschodnich kolędach jest, że łza się kręci w oku. Śpiewania po ,,ichniemu” uczyła ich przed festiwalem staruszka spod Terespola.
- W szczególny sposób do występu w Terespolu przygotowywały się dziewczęta z Horostyty. By wyróżnić się wśród innych zespołów postanowiły wystąpić w strojach anielskich. Dużo wcześnie musiały kolędować po okolicy, by kupić złote łańcuchy do anielskich tekturowych skrzydeł. W dniu występu do Terespola przywieźli ich rodzice, cały komplet jasełkowych aktorów. Jechali ponad 100 km, by zaśpiewać dla władyki Abla. Żeby zobaczył, że są, istnieją, że:
Odkąd dwa miesiące temu przyszedł na parafię młodziutki ksiądz Tomasz Łotysz z matuszką Agnieszką, mamy dokąd iść, coś w wiosce się ruszył. To nic, że jeszcze w tym roku zaśpiewałyśmy na jeden głos. Za rok na dziesięciolecie festiwalu, władyka zobaczy, jak rozdzielimy się na tony, jak zanucimy ,, Mnogaja leta” . Ważne, żeby władyka nie zapomniał.
- W pierwszym dniu śpiewem zachwycały chóry prawosławne z Białostocczyzny oraz zespoły ludowe kultywujące białoruskie tradycje ludowe. Publiczność wypełniająca po brzegi halę sportową gromkimi brawami nagradzała w sobotę:
– zespół ,,Ramonka” z narwiańskiego ośrodka kultury,
– dwa chóry: dziecięco-młodzieżowy i centralny parafii prawosławnej z Gródka,
– “Ichos” z Białegostoku. - Doskonale wypadły zespoły z Lubelszczyzny:
– Chór Katedry Prawosławnej pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie pod dyrekcją Andrzeja Boubleja,
– Chór Parafii Prawosławnej w Zabłociu,
– nowo utworzony chór parafii prawosławnej św. Serafima z Sarowa w Kostomłotach,
– chór nauczycieli miasta Lublina ,,Fermata”. Pod dużym wrażeniem był Wincenty Kulisz, jeden z chórzystów tego zespołu:
Wiele dobrego słyszałem o tym festiwalu, ale wcześniej nie miałem okazji go poznać. To, co usłyszałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Trudno dziś znaleźć imprezę gromadzącą tak wiele zespołów z równie urozmaiconym programem.
- Finał okrasiły przepięknie ustawione głosy chórzystów z zagranicy:
– Dziecięcy Zespół ,,Namysto” z Miejskiego Pałacu Kultury im. Karola Chodkiewicza we Lwowie
– niezwykle barwny dosłownie i w przenośni zespół ,,Wytinanka” ze Stolina na Białorusi.
O tym, kto wyśpiewał nagrodę, zdecydowała zgodnie z regulaminem publiczność. Tym razem najwięcej głosów otrzymał młodziutki chór nowo powstałej parafii prawosławnej w Kostomłotach pod dyrekcją Jana Podoluka. Chór otrzymał od władyki Abla nagrodę pieniężną w wysokości 1 tysiąca zł oraz piękną ikonę wykonaną w Pracowni Rzemiosła Artystycznego Piotra Adamczyka oraz okolicznościowy dyplom. Ikonę i dyplom otrzymał każdy z wykonawców.
W drugim dniu festiwalu, podobnie jak w sobotę, śpiewały chóry katolickie i prawosławne. W niedzielne wczesne popołudnie kolędowanie rozpoczął chór parafii rzymskokatolickiej p.w. św. Trójcy w Terespolu. Chór wystąpił poza przeglądem, bowiem nie zaśpiewał zgodnie z regulaminem przynajmniej dwóch kolęd wschodniosłowiańskich.
- Pozostałe zespoły katolickie ,,Corda Vox” z Terespola pod dyrekcją Tomasza Jezuita,
- zespół parafii rzymskokatolickiej św. Jana Chrzciciela w Warszowicach
- zespół placówek oświatowych w Kodniu spełniły wymogi regulaminowe.
- Zupełnie dobrze wypadły na tym przeglądzie małe chóry parafialne z diecezji lubelsko-chełmskiej:
– coraz lepiej radzi sobie młody chór z reaktywowanej dwa lata temu parafii w Sławatyczach
– autentycznością i prostotą śpiewania ujął chór parafii prawosławnej w Kodniu. - Rozbawił przemyślaną inscenizacją zespół folklorystyczny ,,Wiesiołka” z pałacu kultury kolejarzy w Brześciu. Ich barwne stroje i rekwizyty wzbudzały szczery podziw licznej publiczności.
- Podobnie jak w sobotę klasą dla siebie były chóry prawosławne z północno-wschodnich rubieży naszego kraju. Wielogłosowe, liczne i dobrze ustawione zespoły z Białegostoku, Bielska Podlaskiego czy Narwi dały popis amatorskiej, bądź co bądź, wokalistyki, ale na bardzo wysokim poziomie.
- Na sali zapanowała zupełna cisza, gdy rozległy się pierwsze tony kolęd w wykonaniu znakomitego chóru parafii prawosławnej pod wezwaniem św. Mikołaja w Brześciu pod dyrekcją Iraidy Iwanczenkowej. Wspaniały czterogłosowy chór, tak przejmująco śpiewał, że można było na wiele chwil przenieść się w zupełnie inny, nieziemski świat i przeżyć autentyczną ucztę duchową. Podobnie było podczas występu chóru dziecięco-młodzieżowego parafii przy monasterskiej w Supraślu. Wszystkich ujęły popisy wokalne najmłodszych cztero- i pięcioletnich dzieci.
- Finał był popisem znakomitego kameralnego Chóru Ziemi Wołyńskiej “Wołyńskie Dzwony” z Łucka na Ukrainie pod dyrekcją Mariji Wysłoćkoj-Fedosiuk. Kolędy w ich wykonaniu: Radost nam sia jawiła , Ziemlu Judiejsku, Spi Iisusie, Szczedrik oraz A w Jerusalimi nuciła jeszcze wiele godzin po występie wrażliwa na modlitwę i piękno kolęd podlaska publiczność. Trudno się jednak temu dziwić skoro funkcjonujący dopiero od 7 lat chór ma już na swoim koncie sukcesy na wymagającej Ukrainie. Są laureatami I, II i III miejsca na Ukraińskim Festiwalu Prawosławnych Chórów Cerkiewnych “Hłas Peczerskij” w Kijowie. To najważniejszy na Ukrainie i jeden z najbardziej liczących się festiwali na świecie w dziedzinie śpiewu cerkiewnego. Mimo fantastycznego występu nie im przypadła nagroda publiczności. Tym razem za sprawą głosów widzów z Terespola i okolic nagrody: pieniężna w kwocie 1 tysiąca zł i piękna ikona dostała się gospodarzom, chórowi ,,Corda Vox”.
Nie nagrody i wyróżnienia są tu jednak najważniejsze, ale jak przyznał władyka Abel:
Dążenie do zachowania tej tradycji kulturowej, która była kultywowana przez wiernych Kościoła Prawosławnego na Podlasiu i Chełmszczyźnie od wielu stuleci. Tradycje związane ze Świętami Bożego Narodzenia mają szczególny charakter, są one bliskie sercu każdego z nas. Jednocześnie w przeszłości były one niezwykle bogate. Istnieją przecież setki, a nawet tysiące kolęd śpiewanych w cerkwiach. Trudne wydarzenia minionego stulecia spowodowały, iż także tradycje kolędowania uległy pewnemu zubożeniu. Celem festiwalu jest zachowanie tych tradycji, a tam gdzie jest to możliwe, nawet ich odrodzenie.
Innym celem było i jest zachęcanie chórów parafialnych Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej do podniesienia swego poziomu artystycznego, jak również, aby była możliwość prezentacji osiągnięć nie tylko we własnej cerkwi, ale także przed szerszym forum, co jest wielkim i pozytywnym wyzwaniem. Stwarza to też możliwość wymiany doświadczeń, nauki nowych utworów “podpatrzonych” u innych chórów. Na przeglądach chórów kolędniczych i festiwalach występowały i występują również chóry katolickie i świeckie, na przykład działające przy domach kultury. Dla tych zespołów festiwal jest zachętą do zainteresowania się podlaską tradycją kulturową, sięgnięciem do pamięci dziadków czy pradziadków, którzy pamiętają jeszcze kolędy, dawniej powszechnie wykonywane na Podlasiu, dzisiaj, niestety, już często zapomniane.
Władyka Abel poproszony na podsumowaniu IX edycji o komentarz do wyboru miejsca festiwalu tak skwitował wybór Terespola:
Miasto to jest przecież bramą pomiędzy Wschodem i Zachodem. Obok przebiega granica polsko-białoruska. Przez Terespol przetaczają się tysiące ludzi, a Terespol i jego okolice są obszarem zetknięcia się Słowiańszczyzny zachodniej i wschodniej. Kultura wschodniosłowiańska była tu obecna od stuleci. Jeszcze dzisiaj można na wsiach usłyszeć zarówno rozmowy w języku polskim, ukraińskim, białoruskim i języku mieszanym. Tu nadal ludzie śpiewają pieśni, także kolędy, w języku swoich przodków.
Władyka Abel poproszony o zaprezentowanie własnych odczuć związanych z festiwalem powiedział m.in.:
Cieszę się, że festiwal w ciągu tych kilku lat tak znacząco rozwinął się – od lokalnego przeglądu chórów kolędniczych, aż w znany szeroko poza granicami naszego regionu festiwal o charakterze międzynarodowym. Zespoły stale poszerzają swój repertuar. Odczuwam wielką satysfakcję, gdy z terenu Podlasia przyjeżdżają zespoły, które przywożą zapomniane już i nikomu nie znane kolędy, dawniej śpiewane w ich miejscowościach. W ten sposób festiwal przyczynił się do przypomnienia znanych kart tradycji kulturowej naszego regionu i uratował od zapomnienia piękne kolędy.
Sponsorzy
- JE Arcybiskup Abel Ordynariusz Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej
- Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
- Ministerstwo Obrony Narodowej
- Dowództwo Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej
- Starostwo ziemskie w Białej Podlaskiej
- ks. kanonik Ryszard Andruszczak – proboszcz parafii rzymskokatolickiej p.w. św. Trójcy w Terespolu
- Urząd Miasta Terespol
- Urząd Gminy w Terespolu
- Urząd Gminy w Kodniu
- Urząd Gminy w Piszczacu
- Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Miejskiej w Terespolu
- GSM Plus
- Bank Spółdzielczy w Terespolu
- Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Spółka z o. o. w Terespolu
- Nadleśnictwo Chotyłów
- PPUH „Awena” w Kodniu
- PPH Biała Podlaska
- Stowarzyszenie Wspierania Amatorskiej Twórczości Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej
- „Taxa” Spółka z o. o. w Małaszewiczach
- „Concret” Dystrybutor Olejów Opałowych w Białej Podlaskiej
- SGS Polska spółka z o. o. w Małaszewiczach
- Auto Szkoła – Julian Wasil w Terespolu
- Kancelaria Notarialna – Stefan Durlej w Terespolu
- Maria Krzeska z Warszawy
- Krystyna i Zbigniew Banachowie
- Barbara i Ryszard Osypiuk z Terespola
- PKP Cargo w Małaszewiczach
- ABA „Cuprum” Pracownia Rzemiosła Artystycznego Piotra Adamczyka
- „Pronar” Narew
- „Wostin” Stanisława i Stanisław Filipek z Woskrzenic
- Zespół Szkół nr 1 w Terespolu
- Zespół Szkół nr 2 w Terespolu
- Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w Terespolu
- Służba Drogowo – Mostowa w Terespolu
- Bank PKO BP w Terespolu
- Zakłady Mięsne „Dolina Łąk” w Małaszewiczach
- Zakład Masarsko – Wędliniarski – Zdzisław Klebaniuk w Terespolu
- Polskie Konsorcjum Gospodarcze Koroszczyn