12 Dwunastą edycję Międzynarodowego Festiwalu Kolęd Wschodniosłowiańskich w Terespolu zorganizowano w dniach 3 i 4 lutego 2007 roku, tradycyjnie w sali Miejskiego Ośrodka Kultury.
Ryszard Korneluk, dyrektor MOK, który jako pierwszy zabrał głos, stwierdził, że terespolski Festiwal chroni od zapomnienia wielokulturowe i wielowyznaniowe południowe Podlasie. Cieszy również fakt, że w Festiwalu uczestniczy coraz więcej młodzieży. Wtórował mu burmistrz Jacek Danieluk, który z przekonaniem wyznał, że dzięki Festiwalowi mamy okazję zbliżyć się do siebie, poznając tradycję Kościołów: wschodniego i zachodniego. Władyka Abel wdzięczny organizatorom za dotychczasowy trud, zauważył:
Dopisuje nam publiczność, na widowni jest wielu samorządowców na czele ze starostą bialskim, wielu gości z Lublina i Warszawy. To doskonała promocja Terespola. Miło mi zakomunikować, że Festiwal wychodzi już poza to miasto. Wczoraj (2 lutego) w wypełnionym po brzegi Centrum Kongresowym Akademii Rolniczej w Lublinie kolędowały chóry lubelskie oraz z Ukrainy i Białorusi. Jutro (4 lutego) kilka zespołów wystąpi w Zamościu. Przybywa również sponsorów i to coraz hojniejszych. Wszystkim błogosławię, a dwunasty Międzynarodowy Festiwal Kolęd Wschodniosłowiańskich uważam za otwarty.
Sobota – dzień I
- Przesłuchania pierwszego dnia rozpoczął bialski dziecięcy chór parafii prawosławnej w Białej Podlaskiej pod dyrekcją Moniki Gościk. Przed tym zespołem jeszcze dużo pracy, bowiem dzieci wymagają wiele zachodu, by nauczyć je śpiewać i prawidłowo ustawić głosy. Najważniejsze jednak, że wystąpiły i chcą dalej śpiewać.
- Dużo lepiej wypadł żeński chór parafii prawosławnej w Horostycie pod dyrekcją Agnieszki Łotysz. 11 -osobowy zespół, nieźle ustawiony głosowo, już wielokrotnie pokazał, że potrafi śpiewać.
- Ze skraju Puszczy Białowieskiej, a konkretnie z niewielkiej miejscowości Orzeszkowo przyjechały do Terespola “Niezabudki” – żeński zespół z miejscowej parafii prawosławnej. Zespół brzmiał nieźle i jeszcze lepiej wyglądał, ubrany w ludowe stroje białoruskie.
- Duże postępy poczynił chór parafii prawosławnej w Kodniu, który wystąpił jako kolejny wykonawca pierwszego dnia. Było widać i słychać,że dyrygent Piotr Czeberkus czuje muzykę i potrafi mimo nie najliczniejszej obsady, ustawić chór głosowo.
- Chór Bractwa Młodzieży Prawosławnej pod dyrekcją ks. Marcina Gościka, który wystąpił jako kolejny, niczym szczególnym się nie wyróżnił, a mimo tego wyśpiewał nagrodę publiczności. Można przypuszczać, że podczas głosowania, na widowni było wyjątkowo wielu młodych bialczan.
- Uwagę męskiej widowni przykuły chórzystki z Brześcia z zespołu “Terra”, które wystąpiły jako kolejny wykonawca. Śpiewały bardzo poprawnie, a donośny i czysty głos uroczej solistki dopełnił przyjemnych doznań.
- Nie mniejszych wrażeń dostarczył publiczności chór “Fermata” nauczycieli z Lublina, którzy wystąpili na festiwalu po raz kolejny. Wygląda na to, że w Terespolu lubią śpiewać a kolędowanie w języku ukraińskim nie sprawia im problemów. To z pewnością duża zasługa dyrygenta Zdzisława Ohara.
- Pierwszego dnia festiwalu świetnie zaprezentował się również chór prawosławnej kaplicy wojskowej w Warszawie pw. Kapłana Męczennika Bazylego Martysza. Młody dyrygent Łukasz Godun potrafił ustawić chórzystów. Czterogłosowe brzmienie chóru najbardziej przypadło do gustu kierownikom zespołów, którzy w głosowaniu tajnym przyznali im nagrodę Grand Prix.
- Po tym znakomitym zespole wystąpił jeszcze lepiej brzmiący Chór Prawosławnego Soboru Zmartwychwstania Pańskiego w Brześciu pod dyrekcją Lilii Krać. Ta znakomita dyrygentka wspólnie z profesjonalnie brzmiącymi chórzystami przeniosła na kilka minut w pozaziemski świat zasłuchaną publiczność. Zdaniem wielu słuchaczy to temu chórowi należała się główna nagroda.
- Po takiej uczcie duchowej niezwykle trudno było występować kolejnym chórom: parafii prawosławnej w Chełmie, żeńskiemu w Nowoberezowie, Kostomłotach czy zespołowi “Polesie” w Horodyszczu.
- Oklaskom nie było końca, gdy na scenie pojawił się ponad czterdziestoosobowy rodzinny chór parafii przy monasterskiej w Supraślu. Ubrani w białoruskie stroje ludowe, z powodzeniem wykonali wiązankę kolęd chrześcijańskich.
- Podobnie gorąco publiczność przyjęła ludowy wokalny zespół “Miławica” z Brześcia,
- a także ludowy chór “Orijana” z pałacu kultury we Lwowie
- czy dziecięcy chór “Radunicia” również z tego miasta.
- Wykonawcy ze Lwowa zdominowali wieczór pierwszego dnia. Poza konkursem z koncertem, który wywarł na widzach ogromne wrażenie, wystąpiła kapela bandurzystów “Karpaty”. Ich popis instrumentalny i wokalny pozostał na długo w pamięci, nie tylko za sprawą mistrzowskiego wykonania kolęd, ale również dlatego, że trzy czwarte chórzystów to osoby niewidome. W nagrodę za swój przejmujący występ otrzymali pamiątkową ikonę oraz monografię Terespola.
W podsumowaniu pierwszego dnia Andrzej Boublej – kierownik artystyczny festiwalu zauważył, że był to długi i obfitujący w wiele doznań wieczór.
Niedziela – dzień II
- Przesłuchania drugiego dnia rozpoczęli gospodarze, chór “Corda Vox” pod dyrekcją Tomasza Jezuita. Wieloosobowy, kolorowo ubrany chór, z roku na rok robi coraz większe postępy.
- Po nich na terespolskiej scenie kolędowała “Jarzębina” z Zabłocia w gminie Kodeń,
- muzykująca rodzina z Niemiec
- oraz grupa wokalna “Wiem dokąd idę” z Łomaz, przed którą rysują się duże perspektywy, pod warunkiem, że nie zabraknie im chęci i wytrwałości podczas prób.
- Później z dużym powodzeniem koncertowała “Zgoda”, żeński chór działający przy konsulacie RP w Brześciu
- oraz mały liczebnie, ale ambitny chór parafii prawosławnej w Sławatyczach.
- Wschodnią szkołę śpiewu zaprezentował z kolei diecezjalny chór szkoły teologicznej we Włodzimierzu Wołyńskim – mieszany, czterogłosowy o interesująco ustawionym brzmieniu.
- Podobnie uznanie widowni zyskał dziecięcy zespół “Ulanoczka” z Równego na Ukrainie, który w strojach ludowych z gwiazdą zaśpiewał kolędy i szczedriwki naszego wschodniego sąsiada.
- Ciekawie brzmiały także chóry i zespoły: siedmioosobowy “Sacrum” z IV LO w Białej Podlaskiej,
- chór młodzieżowy z Siemiatycz
- oraz barwnie ubrany dziecięco młodzieżowy chór “Amicus” z Krasnegostawu. Co jest godne podkreślenia występując bez partytury z powodzeniem zaśpiewali kolędy białoruskie.
- Z kolei nie zachwycił, chociaż po wykonawcach ze wschodu należy zawsze oczekiwać wiele, chór akademicki “Elegia” z Orszy na Białorusi. Ich słabszy występ usprawiedliwić może jedynie zmęczenie spowodowane wielogodzinną podróżą.
- Nie zawiodły natomiast jak zawsze “Wołyńskie Dzwony”, które zaprezentowały w mistrzowski sposób nowe nie znane u nas kolędy. Wykonali je tak brawurowo i na tak bardzo wysokim, profesjonalnym poziomie, że wyśpiewali jednocześnie dwie nagrody: publiczności oraz Grand Prix.
- Najbardziej wytrawni melomani chóralistyki mogli być tego wieczoru w pełni usatysfakcjonowani. Poza konkursem z koncertem kolęd wystąpił chór duchowieństwa diecezji warszawsko-bielskiej. Czterogłosowy w pełni skompletowany chór brzmiał wspaniale, fundując licznej terespolskiej widowni niezapomnianą ucztę duchową.
Wzruszeń tego wieczoru nie było końca i to nie tylko za sprawą pięknego śpiewu.
Podsumowanie
Ryszard Korneluk przewodniczący komitetu festiwalowego, postanowił podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji terespolskiego kolędowania. Ikony trafiły w ręce pracowników MOK konferansjera oraz kilkudziesięciu wolontariuszy. Słowa wdzięczności skierował również na ręce burmistrza miasta i samorządowców miasta za okazaną pomoc techniczna i rzeczową, sponsorów oraz wytrwałej i spontanicznej publiczności, którą w imieniu organizatorów zaprosił na XIII edycję terespolskiego kolędowania.